Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
Szewczenko pozostał nim po dziś dzień. Taki stosunek do niego - stuprocentowo wyznawczy - kryje jednak w sobie rozliczne niebezpieczeństwa.
Tu wypadnie mi przypomnieć własne uwagi, wyrażone przed dziesięciu laty w studium "Scylle i Charybdy ukraińskiej poezji" ("Kultura", 5/79 i 6/80 - 1954).
"Nie ma w nim - pisałem, omawiając twórczość Maksyma Rylskiego - nie z ludowego etnografizmu, nawet w skali Szewczenki, parafialnego zasklepienia, upartego wieszania poetyckiego garnka na kołku chruścianego płotu od wiśniowego i słowiczego ogrodu. Nie jest przypadkiem, że zarówno Zerow jak Rylskyj - i to w jeszcze silniejszym stopniu - świadomie, programowo odeszli od Szewczenki: w szkicu o poetach słowiańskich, który narobił wiele
Szewczenko pozostał nim po dziś dzień. Taki stosunek do niego - stuprocentowo wyznawczy - kryje jednak w sobie rozliczne niebezpieczeństwa.<br>&lt;page nr=202&gt; Tu wypadnie mi przypomnieć własne uwagi, wyrażone przed dziesięciu laty w studium "Scylle i Charybdy ukraińskiej poezji" ("Kultura", 5/79 i 6/80 - 1954).<br>"Nie ma w nim - pisałem, omawiając twórczość Maksyma Rylskiego - nie z ludowego etnografizmu, nawet w skali Szewczenki, parafialnego zasklepienia, upartego wieszania poetyckiego garnka na kołku chruścianego płotu od wiśniowego i słowiczego ogrodu. Nie jest przypadkiem, że zarówno Zerow jak Rylskyj - i to w jeszcze silniejszym stopniu - świadomie, programowo odeszli od Szewczenki: w szkicu o poetach słowiańskich, który narobił wiele
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego