pije, a wódka nie robi żadnego wrażenia.<br> Przez zamkową restaurację przechodzi najspokojniej w świecie, i, jak się to mówi, siada jak gdyby nigdy nic.<br> - No, jak ci poszło? - pyta Ryszard i nagle boi się, że Adam może posądzić go o ironię.<br> - Byłeś, widziałeś... kończy miękko.<br> - Veni, vidi, vici... - Tak, zwyciężyłem...<br> Rzecz w tym, że jeszcze nie wiem kogo.<br> Zdaje się, że przypadek kopnął mnie porządnie w tyłek lub zakpił ze mnie na całego.<br> Adam telegraficznie streszcza tę krótką podróż do domu Alicji, której trasa była dziwną elipsą.<br> Mówi prawdę, ale jednocześnie to wszystko, co mówi, jest całkowitym zaprzeczeniem tego, co przeżywał