Janina Paradowska&lt;/&gt;<br><br> Co tak naprawdę dziś mogłoby zagrozić istnieniu tej koalicji? Pomówienia wobec wicepremiera Janusza Tomaszewskiego (premierowi przy tworzeniu gabinetu wpisano poważny konflikt polityczny, którego z pewnością nie zakończyło publiczne podanie sobie rąk przez panów Tomaszewskiego i Walendziaka)? Zapomniana już (być może zbyt szybko) sprawa przejścia rzecznika rządu do TP SA i powołanie nowego bez konsultacji? Niezbyt jasny udział Unii w sprawie obsady stanowisk w zarządzie Polskiego Radia? Żadna z tych spraw zerwaniem koalicji nie grozi, choć każda ma oczywiście swój wymiar moralny i polityczny. Każda z nich dowodzi także, że najbardziej pracowite spisywanie umów koalicyjnych nie usuwa licznych pól potencjalnych