lat prawa do zajmowania stanowisk publicznych. <br>W grudniu Sąd Lustracyjny w I instancji uznał, że Matyjek skłamał w swoim oświadczeniu, bo zataił w nim fakt tajnej współpracy z SB. Zdaniem sądu, poseł utrzymywał kontakty z bezpieką w latach 1967-75. Podróżował wtedy często do Niemiec, a potem miał opowiadać funkcjonariuszom SB o swoich niemieckich przyjaciołach. <br>Pisaliśmy już, że rzecznik interesu publicznego natrafił na jego sprawę przypadkiem. Teczka osobowa Matyjka była prawie pusta: nie było w niej zobowiązania do współpracy, ani np. pokwitowań odbioru pieniędzy. W aktach paszportowych Matyjka odnalazło się jednak pismo podpisane przez oficera SB, który wychwalał zasługi dzisiejszego parlamentarzysty