w Kobierzynie</tit><br><br><dialect>W Popielec, cyli wstępnom środe, kie my sie spotkały przy śledziach, Jadwiga opowiedziała mnie i Heli, ze była w Kobierzynie. Wszystkie my były posypane popiołem, skrusone, grzecne, bez promili. Helcia kciała stworzyć z nasej packi organizacje trzyfilarowom do walki o utrwalenie reform. Pisem to małymi literkami, abo jak Sabała godoł i moja babka tyz - luterkami, bo jesce my sie nie zdecydowały na zarejestrowanie i nazwa jesce nie jest nazwom, ba ino zyceniem. W Kobierzynie kozdy moze sie naleźć, ale Jadwiga? Tako pogodno, bez nałogów i nerwów babina? Chłopa tyz ma dobrego, nigdy jyj nie przyłotoł ani dzieci po grulisku