Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
żadnych przyśpiewek czy pogwarek. Warsztat zastawiano wielką ilością szaf, krzeseł, stołów i komódek, których produkcję rozpoczął Berg, nie ograniczając się do wytwarzania noszy i sań, które miały zasilić front na wschodzie.
Po doświadczeniach moskiewskiej zimy Niemcy wymyślili sanie, których model wywodził się z niskich sanek rosyjskich, zaprzęganych w jednego konia. Sanie malowała farbą ochronną brygada praktykantów. Na dziedzińcu warsztatowym piętrzyły się całe gmachy, ustawione z tych sań lśniących bielą w promieniach sierpniowego słońca.
Tak tandetnej fabrykacji nie znali nawet najstarsi stolarze, co z niejednego pieca chleb jedli. Klecono wszystko w sposób urągający wszelkim wymogom technicznym. Grzesio wymachiwał bukowymi płozami, niby wiatrak
żadnych przyśpiewek czy pogwarek. Warsztat zastawiano wielką ilością szaf, krzeseł, stołów i komódek, których produkcję rozpoczął Berg, nie ograniczając się do wytwarzania noszy i sań, które miały zasilić front na wschodzie.<br>Po doświadczeniach moskiewskiej zimy Niemcy wymyślili sanie, których model wywodził się z niskich sanek rosyjskich, zaprzęganych w jednego konia. Sanie malowała farbą ochronną brygada praktykantów. Na dziedzińcu warsztatowym piętrzyły się całe gmachy, ustawione z tych sań lśniących bielą w promieniach sierpniowego słońca.<br>Tak tandetnej fabrykacji nie znali nawet najstarsi stolarze, co z niejednego pieca chleb jedli. Klecono wszystko w sposób urągający wszelkim wymogom technicznym. Grzesio wymachiwał bukowymi płozami, niby wiatrak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego