wtedy kopalnię: Jeziórko cieszyło się w okolicy dobrą opinią. Ludzie pracowici - nie żadni bitnicy ani obiboki, cenili ich przełożeni w stalowowolskich zakładach, na kolei, w odkrywkowej kopalni w Machowie - dobrzy rolnicy, rzetelni rzemieślnicy.<br>Jeziórko było samowystarczalne: majstrowie robili chomąta, koła, beczki, ule, całą stolarkę, ciesielkę, ślusarkę. Pracowało dwóch słynnych rzeźbiarzy, Sar i Bartnik (ten znał się także na lutnictwie), którym bez różnicy było wykonać krzyż, ozdobne meble czy półkoszki do wozu. Mieli kuśnierza, a nawet tkacza - Franka Machaja. <br><tit1>Sielska wieś</> <br>- <who4>Wszystko mieliśmy</> - zapewnia Danuta Chudy, wpierw sklepowa, dziś pracownica umarłej kopalni. - <who4>Źródlaną wodę w studniach, piękną rzekę Żupawkę, w której się