Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
do ręki, panie Czirne. Gdy bezpiecznie dotrzemy na miejsce. Bo i prawda to, że jestem w strachu. Alchemik w Raciborzu stawiał mi horoskop, wróżył z kurzych kiszek... Wyszło, że śmierć krąży nade mną...
- Wierzycie w takie rzeczy?
- Do niedawna nie wierzyłem.
- A teraz?
- A teraz - rzekł twardo kupiec - znikam ze Śląska. Mądrej głowie dość dwie słowie, nie chcę skończyć tak, jak Pfefferkorn i Neumarkt. Wyjeżdżam do Czech, tam nie dosięgnie mnie żaden demon.
- Fakt - przytaknął Hayn von Czirne. - Tam nie. Husytów nawet demony się boją.
- Wyjeżdżam do Czech - powtórzył Throst. - A wasza rzecz sprawić, bym dotarł tam bezpiecznie.
Czirne nie odpowiedział
do ręki, panie Czirne. Gdy bezpiecznie dotrzemy na miejsce. Bo i prawda to, że jestem w strachu. Alchemik w Raciborzu stawiał mi horoskop, wróżył z kurzych kiszek... Wyszło, że śmierć krąży nade mną... <br>- Wierzycie w takie rzeczy?<br>- Do niedawna nie wierzyłem. <br>- A teraz?<br>- A teraz - rzekł twardo kupiec - znikam ze Śląska. Mądrej głowie dość dwie słowie, nie chcę skończyć tak, jak Pfefferkorn i Neumarkt. Wyjeżdżam do Czech, tam nie dosięgnie mnie żaden demon.<br>- Fakt - przytaknął Hayn von Czirne. - Tam nie. Husytów nawet demony się boją.<br>- Wyjeżdżam do Czech - powtórzył Throst. - A wasza rzecz sprawić, bym dotarł tam bezpiecznie. <br>Czirne nie odpowiedział
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego