i własnej wartości. Zjadając owoc, stała się siłą sprawczą tego, co się zaczęło dziać, podczas gdy Adam pozostawał biernym obserwatorem sytuacji. Ten stan rzeczy wytworzył w nim nie tylko wieczny kompleks fallusa, lecz wtrącił go w poczucie małej wartości własnej.<br>Dlatego odtąd mężczyzna bywa zazdrosny o kobietę w dwojaki sposób. Spędza mu sen z powiek zazdrość o węża, czyli wielkiego, no, może większego, niż on sam posiada, fallusa, wcześniejszych kochanków żony, o których wie lub nie wie, lecz się domyśla, tak jak Adam nie miał całkowitej pewności, czy wąż-diabeł był pierwszym kochankiem Ewy, czy nie.<br>Z drugiej strony, mężczyzna zazdrosny