a kiedy stwierdzał, że ktoś ma jakieś potrzeby, z którymi nie może sobie poradzić - natychmiast mówił, że dla niego taka sprawa to małe piwo i bez trudności może ją załatwić. Jedynym warunkiem, jaki stawiał, była zaliczka na poczet wydatków związanych ze staraniami o szybkie i rzetelne spełnienie życzeń swojego rozmówcy.<br>Sposób na wędrowanie po kraju z zachowaniem poziomu, jaki przystoi biznesmenowi miał dość prosty - stawał w hotelach, gdzie meldował się pod swoim nazwiskiem, a rachunek za usługi, zgodnie z życzeniem klienta, wystawiano na firmę widniejącą na pieczęci wbitej w stosownym miejscu jego dowodu tożsamości. Tyle tylko, że Jerzy Z. rachunków tych