Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
musimy się nią zająć. Jestem jej opiekunem sądowym. Rozumiesz, Ewo? Opiekunem sądowym.
Gordon wymawiał to z taką dumą, jakby został co najmniej członkiem Rady Państwa.
- Znowu będzie jak u stolarza. Ja nie mogę tak ciężko pracować. Przecież jestem jeszcze dziecko.
Odezwanie się Ewy zaskoczyło Gordona, gdyż użyła jego własnych słów.
- Sprytna jesteś - rzekł z uśmiechem. - Nie bój się, nie będziesz miała ciężkiej pracy. Pójdziesz do szkoły i zaczniesz się uczyć tak, jak wszystkie dziewczynki w twoim wieku. Uczyłaś się w Domu Dziecka?
- Pewnie.
- A u stolarza?
- Miał mnie posyłać do szkoły, ale potem żona nie pozwoliła. Żona stolarza nazywała mnie śmierdzącym
musimy się nią zająć. Jestem jej opiekunem sądowym. Rozumiesz, Ewo? Opiekunem sądowym.<br>Gordon wymawiał to z taką dumą, jakby został co najmniej członkiem Rady Państwa.<br>- Znowu będzie jak u stolarza. Ja nie mogę tak ciężko pracować. Przecież jestem jeszcze dziecko.<br>Odezwanie się Ewy zaskoczyło Gordona, gdyż użyła jego własnych słów.<br>- Sprytna jesteś - rzekł z uśmiechem. - Nie bój się, nie będziesz miała ciężkiej pracy. Pójdziesz do szkoły i zaczniesz się uczyć tak, jak wszystkie dziewczynki w twoim wieku. Uczyłaś się w Domu Dziecka?<br>- Pewnie.<br>- A u stolarza?<br>- Miał mnie posyłać do szkoły, ale potem żona nie pozwoliła. Żona stolarza nazywała mnie śmierdzącym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego