Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 02.26
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
mgły tutejszych ulic, tylko ktoś taki po nieprzespanej i rozkołysanej wyobraźnią nocy mógł napisać ten wiersz z niezapomnianym refrenem: ZACZAROWANA DOROŻKA, ZACZAROWANY DOROŻKARZ, ZACZAROWANY KOŃ. W tym zaczarowanym mieście powstawały jego przejmująco piękne liryki. Tu, owiana oparami absurdu, podnosiła się co tydzień kurtyna najmniejszego teatrzyku świata, któremu patronowała Zielona Gęś. Stąd rozchodziły się po świecie pełne ironii i przekory "Listy z fiołkiem". To wszystko nie znaczy nic. Czujni i pryncypialni radni Dzielnicy XVIII zgodnym chórem orzekli, że autor "Wita Stwosza", "Niobe", "Wielkanocy Jana Sebastiana Bacha" nie może patronować tutejszej szkole. Był bowiem pijakiem, ochlaptusem i miał nieślubne dziecko.
Takie stanowisko wywołało
mgły tutejszych ulic, tylko ktoś taki po nieprzespanej i rozkołysanej wyobraźnią nocy mógł napisać ten wiersz z niezapomnianym refrenem: ZACZAROWANA DOROŻKA, ZACZAROWANY DOROŻKARZ, ZACZAROWANY KOŃ. W tym zaczarowanym mieście powstawały jego przejmująco piękne liryki. Tu, owiana oparami absurdu, podnosiła się co tydzień kurtyna najmniejszego teatrzyku świata, któremu patronowała Zielona Gęś. Stąd rozchodziły się po świecie pełne ironii i przekory "Listy z fiołkiem". To wszystko nie znaczy nic. Czujni i pryncypialni radni Dzielnicy XVIII zgodnym chórem orzekli, że autor "Wita Stwosza", "Niobe", "Wielkanocy Jana Sebastiana Bacha" nie może patronować tutejszej szkole. Był bowiem pijakiem, &lt;orig&gt;ochlaptusem&lt;/&gt; i miał nieślubne dziecko.<br>Takie stanowisko wywołało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego