Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
sądzę, w tarapaty, z których trudno jest wybrnąć, zwłaszcza w czasie, kiedy zakładów nie można już tak śmiało rozbudowywać, a surowców jest ciągle za mało.
Kolejną trudność w usatysfakcjonowaniu klientów polega na tym, że rynek bardzo się zróżnicował. W latach sześćdziesiątych wszyscy albo znaczna większość mieli mniej więcej tyle samo: Standardowe urządzenie mogło więc zadowolić o wiele więcej osób. Dziś jedni już są w willi, inni czekają na M-2. U jednych wypada po 10 tysięcy na głowę, u drugich ledwie po 1500. Wreszcie jedni już któryś raz wymieniają swój dobytek na jeszcze lepszy, inni dopiero kupują pierwszy tapczan i biurko
sądzę, w tarapaty, z których trudno jest wybrnąć, zwłaszcza w czasie, kiedy zakładów nie można już tak śmiało rozbudowywać, a surowców jest ciągle za mało. <br>Kolejną trudność w usatysfakcjonowaniu klientów polega na tym, że rynek bardzo się zróżnicował. W latach sześćdziesiątych wszyscy albo znaczna większość mieli mniej więcej tyle samo: Standardowe urządzenie mogło więc zadowolić o wiele więcej osób. Dziś jedni już są w willi, inni czekają na M-2. U jednych wypada po 10 tysięcy na głowę, u drugich ledwie po 1500. Wreszcie jedni już któryś raz wymieniają swój dobytek na jeszcze lepszy, inni dopiero kupują pierwszy tapczan i biurko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego