Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
pracowni, póki czegoś nie znajdziesz - zdecydował. - Ile masz pieniędzy?
- Sto pięćdziesiąt złotych - odparłem zgodnie z prawdą. Teatralnym gestem ojciec wyciągnął z kieszeni plik banknotów i odliczył mi kilkanaście setek.
- Zafundujesz mi za to wieniec na grób - stwierdził.
Do domu wróciła matka i nic nie mówiąc rzuciła mi się na szyję. Staruszka zaraz sobie popłakała, ale w jej życiu był to wielki dzień, ten powrót syna marnotrawnego, i zaraz zabrała się do kuchni, żeby mnie odkarmić. Tak się zaczął mój pobyt u rodziców.
Ojciec nie pytał mnie o przeszłość; ja nic nie mówiłem o więzieniu. Moje bankructwo było tak widoczne, że nie
pracowni, póki czegoś nie znajdziesz - zdecydował. - Ile masz pieniędzy?<br>- Sto pięćdziesiąt złotych - odparłem zgodnie z prawdą. Teatralnym gestem ojciec wyciągnął z kieszeni plik banknotów i odliczył mi kilkanaście setek.<br>- Zafundujesz mi za to wieniec na grób - stwierdził.<br>Do domu wróciła matka i nic nie mówiąc rzuciła mi się na szyję. Staruszka zaraz sobie popłakała, ale w jej życiu był to wielki dzień, ten powrót syna marnotrawnego, i zaraz zabrała się do kuchni, żeby mnie odkarmić. Tak się zaczął mój pobyt u rodziców.<br>Ojciec nie pytał mnie o przeszłość; ja nic nie mówiłem o więzieniu. Moje bankructwo było tak widoczne, że nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego