Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
Siedział naprzeciwko, uśmiechał się i mrużył niebieskie oczy, a ja wyczuwałem jego myśli jak swoje własne. Przekazywał mi zrozumiałe obrazy i uczucia. W zapisie symbolami wygląda to w ten sposób:
"Wiem już, po co przyszedłeś. Z początku miałem kłopoty ze znalezieniem twojego kodu. Myślisz trochę inaczej niż zwykli ludzie."
"Czy Stworzyciel może sprawić, że będę słyszał i mówił?"
"Nie wiem. Może tak, może nie."
"Przecież Stworzyciele są najwięksi z nas."
"Nie są wszechmocni. Odtwarzanie zniszczonych nerwów to nie proste spajanie kości czy leczenie infekcji".
"Stworzyciele są najpotężniejsi w Kręgu" - upierałem się.
"Są potężni, ale wobec siły natury tak skromni, jak twoje
Siedział naprzeciwko, uśmiechał się i mrużył niebieskie oczy, a ja wyczuwałem jego myśli jak swoje własne. Przekazywał mi zrozumiałe obrazy i uczucia. W zapisie symbolami wygląda to w ten sposób:<br>"Wiem już, po co przyszedłeś. Z początku miałem kłopoty ze znalezieniem twojego kodu. Myślisz trochę inaczej niż zwykli ludzie."<br>"Czy Stworzyciel może sprawić, że będę słyszał i mówił?"<br>"Nie wiem. Może tak, może nie."<br>"Przecież Stworzyciele są najwięksi z nas."<br>"Nie są wszechmocni. Odtwarzanie zniszczonych nerwów to nie proste spajanie kości czy leczenie infekcji".<br>"Stworzyciele są najpotężniejsi w Kręgu" - upierałem się.<br>"Są potężni, ale wobec siły natury tak skromni, jak twoje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego