znacznie później; i te "złote ptaki", te złudzenia o miłosnych wyznaniach, rozmowy w grodzieńskim domu, sugestie, jej aluzyjne skargi, nie cofające się i przed poniżeniem... Niektóre portrety z tego czasu starały się obejść litościwie z sędziwą pisarką, ale i tak nie mogły ukryć tego, co wydobywały liczne, czasem amatorskie, fotografie. Surowa rysami, raczej męska twarz, dziwna budowa sylwetki! Skulone ramiona podniesione ku szyi; właściwie szyja nie istniała. Ramiona i zaraz - ta głowa! Ta twarz o nader wydatnym nosie, o nie olśniewającej, bladej cerze, o cofniętym podbródku, uwydatniającym usta; głównie jedną wargę, która zbytnio wysunięta ku przodowi czyniła wrażenie zmysłowego natręctwa. W