Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
błądzi po ścianie, wreszcie Vilbert przeciąga się i mówi dopełniając ironią półuśmiech do uśmiechu:
- Zastanawiam się dziś, na czym to polega, że Polacy z takim upodobaniem oddają się pijaństwu. Kto wie, czy ten naród, który do niczego nie umie się trzeźwo odnieść, nie usiłuje klin klinem odnaleźć trzeźwości w nietrzeźwości. Swoją drogą, musi to być dla nich przykre, że pośród przysłów reprezentujących narodowe cechy ich jest właśnie to: rtre saoul comme un Polonais.
Akurat nakładałem sznurowadło do buta. Vilbert umilkł bardzo zadowolony i czeka. Ta piłka jest rzucona w moim kierunku, nikt inny nie czuje się upoważniony, by ją złapać, więc panuje
błądzi po ścianie, wreszcie Vilbert przeciąga się i mówi dopełniając ironią półuśmiech do uśmiechu:<br>- Zastanawiam się dziś, na czym to polega, że Polacy z takim upodobaniem oddają się pijaństwu. Kto wie, czy ten naród, który do niczego nie umie się trzeźwo odnieść, nie usiłuje klin klinem odnaleźć trzeźwości w nietrzeźwości. Swoją drogą, musi to być dla nich przykre, że pośród przysłów reprezentujących narodowe cechy ich jest właśnie to: rtre saoul comme un Polonais.<br>Akurat nakładałem sznurowadło do buta. Vilbert umilkł bardzo zadowolony i czeka. Ta piłka jest rzucona w moim kierunku, nikt inny nie czuje się upoważniony, by &lt;page nr=89&gt; ją złapać, więc panuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego