mogą mu całkiem pokrzyżować życie. Nie przypuszczał także, że brak ukończonych studiów plastycznych tak mu będzie doskwierał.&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Praktyk&lt;/&gt;<br><br>Był w VII klasie, gdy nieoczekiwanie dla samego siebie i dla pani nauczycielki od wychowania plastycznego, zaczął perfekcyjnie wykonywać zadawane ćwiczenia. Wszystkie polecenia okazywały się bardzo proste, fantazja go ponosiła, ręka pracowała. Sypały się pochwały za pochwałami.<br>Chciał iść do liceum plastycznego, ale nie było takiej szkoły w Gorzowie, a na naukę w innym mieście rodzice nie wyrażali zgody. On też nie był do końca przekonany, czy koniecznie chce być plastykiem. Traktował rysowanie i malowanie w kategoriach interesującego hobby. W II LO przy