Przykrość?<br>Na to pytanie nie odpowiedziałem. Maliński rzekł po chwili:<br>- Znamy się mało, ale proszę mi wierzyć, że wszyscy w pensjonacie odnosimy się do pana z sympatią. Co się mnie tyczy, dodam jeszcze, że z całą satysfakcją przyjdę panu z pomocą. Może pan zawsze liczyć na moją życzliwość i dyskrecję. <br>- Szczerze dziękuję.<br>- W takim razie szkoda, że nie może mi pan powiedzieć, co zaszło. Ale naturalnie, jeśli przykrość, która pana spotkała, ma charakter dyskrecjonalny, nie nalegam. Dyskrecjonalny czy, powiedzmy, obrażający Pana osobiście.<br> - Wyproszono mnie z Biblioteki - wybuchnąłem wtedy. - Oto co mnie spotkało. Nie czuję się obrażony. Jestem tylko oburzony. Na co