uciekł!<br>- Człowiek? Co ma piernik do wiatraka?<br>- Ma! - ciął tym słowem. Twardo wypadło, bezwzględnie. Wciąż siedział obejmując kolana, tylko głowę uniósł wyżej, dalej do dymu ogniska, i błyski drżały płynną czerwienią na zadartym golonym podbródku, na wąsach szpakowatych, rosnących po prostu, bez górnych ambicji. Ostrym podbródkiem jakby się wystawił na Szczęsnego.<br>- Walczymy o komunizm. Jak wy to sobie wyobrażacie? Jak rekrut! Od zadania do zadania, tu służba, a tam wychodne...<br><page nr=289> <br>Otóż muszę was zmartwić: nie ma wychodnego! Walczyć, nawet zginąć - to jeszcze nie wszystko i to jeszcze nie najtrudniejsze. Ale zawsze, przez całe życie iść komunistycznie, bez ugody i z gorącym