widzę: przysadkowaty Prusak, tylko oczy blade, spokojne, bardzo czegoś mądre. Popatrzył uważnie... Pyta się: taka i taka? wiek? choroba? Wszystko zapisuje... Raptem: czy z życia swego zadowolona? Jakby piorun we mnie strzelił! "Ach ty, taki owaki - myślę - to ty będziesz mnie na prywatne rozmówki wyciągał? na plotki? A <orig>zasię</> tobie, Szwabie!" Przyjrzałam się jemu tak, jak to ja potrafię, że aż w pięty pójdzie... I powiadam: "Mój panie, dziwnie pan zachowuje się wobec pacjentów, nie wiem, co to może mieć za znaczenie dla diagnozy, czy ja z życia zadowolona jestem, czy nie. To może w Niemczech modne są takie blagierskie sposoby