Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
granicach dziewięćdziesięciu tysięcy za akcję wydawała się dobra. Jaka jednak będzie, tego nikt nie wiedział. No i nadszedł wreszcie oczekiwany z wielkim niepokojem i podnieceniem dzień pierwszego notowania Żywca.
Bryła Gmachu Partii wyrosła przed nimi nagle monumentalnym ostrokołem. Chłopcy truchtem biegli w kierunku głównego wejścia. Byli już spóźnieni.
- Jeszcze przepustki! Szybciej! - dyszał Piki popychając Kurtza. - Jeżeli pójdzie tak jak liczę... zarobimy po dwieście baniek na łba! Dwieście czystych milionów... Szybciej no!
Po kolejnym pchnięciu Kurtz był już jednak wkurzony.
- Zaraz, co jest? - żachnął się. - Nie spiesz się tak. Tam, dokąd biegniesz, jest zawsze później!
- Chcę wiedzieć, mam kasę czy tylko kupę
granicach dziewięćdziesięciu tysięcy za akcję wydawała się dobra. Jaka jednak będzie, tego nikt nie wiedział. No i nadszedł wreszcie oczekiwany z wielkim niepokojem i podnieceniem dzień pierwszego notowania Żywca.<br>Bryła Gmachu Partii wyrosła przed nimi nagle monumentalnym ostrokołem. Chłopcy truchtem biegli w kierunku głównego wejścia. Byli już spóźnieni. <br>- Jeszcze przepustki! Szybciej! - dyszał Piki popychając Kurtza. - Jeżeli pójdzie tak jak liczę... zarobimy po dwieście baniek na łba! Dwieście czystych milionów... Szybciej no!<br>Po kolejnym pchnięciu Kurtz był już jednak wkurzony.<br>- Zaraz, co jest? - żachnął się. - Nie spiesz się tak. Tam, dokąd biegniesz, jest zawsze później!<br>- Chcę wiedzieć, mam kasę czy tylko kupę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego