Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
karku.
Żeglarz spojrzał odruchowo na jego buty, bardzo porządne, z cienkiej cielęcej skóry. Dopiero potem dostrzegł błękitną szarfę.
- To ja - powiedział. - W czym rzecz?
- Kłamie - rzekł spokojnie wyższy chłopiec. Żeglarz poczuł się nieswojo, ten dzieciak również nosił szarfę maga.
- Łże. To bosman - wzrok chłopaka podążył w stronę nadbudówki na pokładzie. - Szyper jest tam. Siedzi nad księgą handlową i próbuje dojść, gdzie podziały się dwie bele bawełny. I pewnie dojdzie - dodał złośliwie, przenosząc wzrok z powrotem na bosmana.
Obaj chłopcy weszli na pokład, odprowadzani ponurym spojrzeniem mężczyzny przy trapie.
Kapitan był uprzejmy, lecz z miejsca odmówił wszelkich usług, tłumacząc się pracami remontowymi
karku.<br>Żeglarz spojrzał odruchowo na jego buty, bardzo porządne, z cienkiej cielęcej skóry. Dopiero potem dostrzegł błękitną szarfę.<br>- To ja - powiedział. - W czym rzecz?<br>- Kłamie - rzekł spokojnie wyższy chłopiec. Żeglarz poczuł się nieswojo, ten dzieciak również nosił szarfę maga.<br>- Łże. To bosman - wzrok chłopaka podążył w stronę nadbudówki na pokładzie. - Szyper jest tam. Siedzi nad księgą handlową i próbuje dojść, gdzie podziały się dwie bele bawełny. I pewnie dojdzie - dodał złośliwie, przenosząc wzrok z powrotem na bosmana.<br>Obaj chłopcy weszli na pokład, odprowadzani ponurym spojrzeniem mężczyzny przy trapie.<br>Kapitan był uprzejmy, lecz z miejsca odmówił wszelkich usług, tłumacząc się pracami remontowymi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego