do przewożenia kradzionego towaru wystarczały specjalnie przygotowane do tego spódnice z wewnętrznymi kieszeniami albo sztuczne, "ciążowe" brzuchy. Dziś proceder przybiera coraz większe rozmiary i stosuje się przemyt "na mrówkę". Polega on na wykorzystaniu wielu osób do przewozu (przeniesienia) większej partii towaru, nawet takiej, jaka w sumie zmieściłaby się w przyczepie TIR-a. Sześcioosobową grupę "mrówek", przy których znaleziono papierosy wartości ponad 20 mln starych zł, Straż Graniczna zatrzymała w połowie marca br. Grupa ta miała swoją bazę w jednym z domów Kołbaskowa.<br><br>&lt;tit&gt;Targ w targ&lt;/&gt;<br><br>Zmorą kupców jest nie tylko nielegalny handel, ale całkiem legalna konkurencja, która rośnie tuż za granicą