Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
placu... Hałasowali ulicznicy.
Ale w tej zwyczajności stołecznego życia dojrzewały przyszłe wypadki.
Coraz głośniej mówiono o rewolucji. Akademicy chadzali gromadkami po ulicach, zbierali się w kawiarniach - - pili piwo i śpiewali głośno "Hej, Sarmato luby..." Niewiadome ręce rozlepiały nocami na rogach ulic podburzające plakaty. - Wojsko wychodziło na warty z ostrymi ładunkami... Tajna policja węszyła na każdym kroku... Coraz częściej po gospodach staromiejskich przychodziło do bójek między czeladzią rzemieślniczą a żołnierzami korpusu gwardii rosyjskiej załogującej w stolicy - Coraz krócej świeciło wrześniowe słońce...

XX

Nie ma co mówić, dobrze się tego dnia zaczęło. Wstał Wawrzon Dąbek o świtaniu; przeżegnał się nabożnie, nad cebrem garścią wody
placu... Hałasowali ulicznicy.<br>Ale w tej zwyczajności stołecznego życia dojrzewały przyszłe wypadki.<br>Coraz głośniej mówiono o rewolucji. Akademicy chadzali gromadkami po ulicach, zbierali się w kawiarniach - - pili piwo i śpiewali głośno "Hej, Sarmato luby..." Niewiadome ręce rozlepiały nocami na rogach ulic podburzające plakaty. - Wojsko wychodziło na warty z ostrymi ładunkami... Tajna policja węszyła na każdym kroku... Coraz częściej po gospodach staromiejskich przychodziło do bójek między czeladzią rzemieślniczą a żołnierzami korpusu gwardii rosyjskiej załogującej w stolicy - &lt;page nr=248&gt; Coraz krócej świeciło wrześniowe słońce...<br><br>XX<br><br>Nie ma co mówić, dobrze się tego dnia zaczęło. Wstał Wawrzon Dąbek o świtaniu; przeżegnał się nabożnie, nad cebrem garścią wody
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego