nie jest już rozpaczą, ponieważ jest aktem, a nie stanem człowieka.<br>Nie umiem powiedzieć, czy rozpacz absolutna jest dla człowieka możliwa do przeżycia. Jest, jak się zdaje, taki moment, w którym rozpacz przekształca się w pewne novum, mianowicie aktywnie sprowokowane umieranie. Wraz z postępującą śmiercią kończy się zdolność przeżywania rozpaczy. Tak czy inaczej rozpacz zmusza do czynu. Będzie to albo sprowokowane umieranie, albo protest wyrażający się ożywieniem nadziei. Nadzieja jest spontaniczną odpowiedzią człowieka na rozpacz; <q>"... prawdą jest, że o nadziei można mówić tylko tam, gdzie wchodzi w grę pokusa rozpaczy; nadzieja jest aktem, dzięki któremu pokusę tę aktywnie czy zwycięsko zwalczamy, choć zwycięstwu