właśnie nienawiść była ideą jego życia, a właściwie celem, dla którego warto było żyć.<br>Pewnej nocy, kiedy wyszłaś z "Adrii" w jego towarzystwie i już wsiadałaś do samochodu, usłyszałaś krzyk. Jakiś człowiek w czarnym płaszczu szybko przemykał pod murem... Kilkadziesiąt metrów za nim biegł zdyszany policjant.<br>- Stój! Stój! - wymachiwał pistoletem.<br>Tamten kulał. S. odwrócił się, powoli wyciągnął pistolet i strzelił uciekającemu prosto w nogi. Nieznajomy zachwiał się, obrócił i upadł na twarz, bokiem do muru. Czyżby nie chciał, żeby S. go poznał? Rozszerzonymi strachem źrenicami obserwowałaś rozgrywające się zdarzenia, nie wiedząc, jak się zachować, co robić...<br>Nic, czekać! Czekać, aż skończy