liścik, który nam sił dodał): jest strasznie ciężko. SMUTEK, WSTRZĄS, ŻAL, oczywiście, oczywiście, ale i w sprawach codziennych czujemy się tak samotne. Jesteśmy zdane na łaskę i niełaskę tego K. (pamiętasz go?). Dlaczego Tat. nad nim się zlitował, naprawdę nie rozumiem. Chodzimy w strachu przed nim spłoszone.<br>I pomyśl sobie! Tatuś umiera w czwartek w nocy, on przyjeżdża w piątek wieczorem. Mama mówi: baw go, jak możesz, Marto, ja nie mam teraz sił rozmawiać z tym człowiekiem.<br>Jest starszy ode mnie o jakieś dziesięć lat. Wczoraj mieliśmy pierwsze lekcje. Zgadnij, od czego zaczął? Nie zgadniesz! Mówił cały czas o marksistach i