Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
bawiło, lubił zaskakiwać swoimi wybrykami, a że nie przywiązywał większej wagi do pieniędzy, rozrzucał je na lewo i prawo bez zastanowienia, nie troszcząc się, z czego będzie żył następnego dnia.
Pamiętam, że napisał bardzo złośliwą i krytyczną recenzję o sztuce Bodnickiego Molier. W kilka dni potem udał się za kulisy Teatru Starego, gdzie przesiadywał autor obserwując tok akcji swego dzieła, i poprosił go o pożyczenie pewnej kwoty. Oburzony Bodnicki powiedział:
- Nic panu nie pożyczę, ja panu nawet ręki nie podam.
- Na to Artur zareplikował z uśmiechem: - Nie musi mi pan podawać ręki, niech pan pieniądze położy na stole. Sam je sobie
bawiło, lubił zaskakiwać swoimi wybrykami, a że nie przywiązywał większej wagi do pieniędzy, rozrzucał je na lewo i prawo bez zastanowienia, nie troszcząc się, z czego będzie żył następnego dnia.<br>Pamiętam, że napisał bardzo złośliwą i krytyczną recenzję o sztuce Bodnickiego Molier. W kilka dni potem udał się za kulisy Teatru Starego, gdzie przesiadywał autor obserwując tok akcji swego dzieła, i poprosił go o pożyczenie pewnej kwoty. Oburzony Bodnicki powiedział:<br>- Nic panu nie pożyczę, ja panu nawet ręki nie podam.<br>- Na to Artur zareplikował z uśmiechem: - Nie musi mi pan podawać ręki, niech pan pieniądze położy na stole. Sam je sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego