Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
to, nieco przyprószone szarością letniego zmierzchu, dawało wrażenie piękna. Poczułem sympatię do tego miejsca oszpeconego brzydkim, pretensjonalnym mauzoleum. .
- A oto i szachownica - stwierdziła głośno Hilda, stając przed żelaznymi drzwiami i zadzierając głowę. Nad drzwiami widniał. herb Haubitzów wykuty w granitowym ''kamieniu. Herb z szachownicą.
- Zajrzymy do wnętrza, prawda? - zapytał mnie Tell i nie czekając na przyzwolenie zabrał się do otwierania kłódki, co nie było sprawą łatwą .
A my staliśmy przed mauzoleum z zadartymi do góry głowami i w milczeniu, każdy po swojemu, próbowaliśmy wyjaśnić sobie zagadkę tego znaku: Nasz malutki prezes, pan Kuryłło, musiał bardziej niż inni zadrzeć głowę. Surowy mars
to, nieco przyprószone szarością letniego zmierzchu, dawało wrażenie piękna. Poczułem sympatię do tego miejsca oszpeconego brzydkim, pretensjonalnym mauzoleum. .<br>- A oto i szachownica - stwierdziła głośno Hilda, stając przed żelaznymi drzwiami i zadzierając głowę. Nad drzwiami widniał. herb Haubitzów wykuty w granitowym ''kamieniu. Herb z szachownicą.<br>- Zajrzymy do wnętrza, prawda? - zapytał mnie Tell i nie czekając na przyzwolenie zabrał się do otwierania kłódki, co nie było sprawą łatwą &lt;page nr=114&gt;.<br>A my staliśmy przed mauzoleum z zadartymi do góry głowami i w milczeniu, każdy po swojemu, próbowaliśmy wyjaśnić sobie zagadkę tego znaku: Nasz malutki prezes, pan Kuryłło, musiał bardziej niż inni zadrzeć głowę. Surowy mars
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego