w weekendy ulicach St. Catharines wielkimi, starymi samochodami będącymi własnością niektórych szesnastolatków (lecz przeważnie ich rodziców). Obraz jak z filmu "American Graffitti" - co najmniej szóstka nastolatków ściśnięta wewnątrz jakiegoś odwiecznego Forda czy Chevroleta, ostentacyjnie popijająca piwo z butelek i puszek, rozwrzeszczana i tylko na skrzyżowaniach rozglądająca się za wozem policyjnym. Ten styl życia zbiera śmiertelne żniwo po obu stronach granicy. Nastolatki często nie "wyrabiają" na zakrętach. Kończą na drzewach i słupach lub w zderzeniach boczno-czołowych po przejechaniu znaku stop z prędkością stu kilometrów na godzinę.<br>Karli Homolce odpowiadała rola członka załogi takiego pojazdu. Wyraźnie posmutniała, gdy Jim wyjechał na południe. Pod