Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
tak cicho, że nie usłyszałem jej kroków i aż wstrząsnąłem się na dźwięk jej niskiego, wibrującego głosu - zostałabym chwilę dłużej, ale nadchodzi deszcz, a ja zostawiłam otwarty balkon, więc..
Złożyłem wycinki i oddałem jej. Uśmiechnęła się jakby przepraszająco.
- Chyba nie ma tam już nic więcej o tej sprawie, proszę pana. To i owo jeszcze sama słyszałam, ale to już raczej na rozmowę, jeśli pan zechce...
- To jutro spotkamy się na lodach?
- Dobrze, proszę pana. Może o piątej w Café "Chez Léon"? Pan, zdaje się, lubi to miejsce?
Spojrzałem na nią spod oka. Wyglądała nieco inaczej, jakby zadowolona, że przebrnąłem już przez tę lekturę
tak cicho, że nie usłyszałem jej kroków i aż wstrząsnąłem się na dźwięk jej niskiego, wibrującego głosu - zostałabym chwilę dłużej, ale nadchodzi deszcz, a ja zostawiłam otwarty balkon, więc..<br>Złożyłem wycinki i oddałem jej. Uśmiechnęła się jakby przepraszająco.<br>- Chyba nie ma tam już nic więcej o tej sprawie, proszę pana. To i owo jeszcze sama słyszałam, ale to już raczej na rozmowę, jeśli pan zechce...<br>- To jutro spotkamy się na lodach?<br>- Dobrze, proszę pana. Może o piątej w Café "Chez Léon"? Pan, zdaje się, lubi to miejsce?<br>Spojrzałem na nią spod oka. Wyglądała nieco inaczej, jakby zadowolona, że przebrnąłem już przez tę lekturę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego