kilka miesięcy temu, czytając w gazecie relację z procesu zabójców Mariusza Z., sprawdziła mu się tak szybko. Myślał już teraz, aby niczego nie przegapić czy nie zaniedbać, ponieważ później, dla prokuratora i sądu liczyć się będą nie jego przypuszczenia, teorie kryminalistyczne czy hipotezy, ale wyłącznie nie dające się podważyć dowody. Toteż jeśli ów Władysław P. z miasteczka C. w Wałbrzyskiem ma być wiarygodnym świadkiem, to musi bez żadnych wątpliwości rozpoznać na zdjęciu, a potem w bezpośredniej konfrontacji, nabywcę szarego Audi, czyli Sławomira T. Trzeba to zrobić zaraz, zanim czas nie zrobi swego i nie zatrze w pamięci szczegółów, o które będzie