krawędzi kontaktu, dokładnie wyczyścił okładkę Szczelin istnienia z kleju po zdartej cenie, wypalił papierosa równiutko z linią filtra, zamoczył w kropli spadającej z nieszczelnego kranu i wyrzucił do kosza. To nie klasyczne podenerwowanie, nie - raczej podrażniony rytm serca, uciążliwe swędzenie zmysłów.<br>Dlatego dla wytchnienia i poprawienia niezbyt dobrego nastroju włączył Trójkę. Program o zdrowiu, niejakiej Dobroń, przyprawił go o mdłości i zadziwienie, że jeszcze w ogóle żyje. Wyłączył.<br>Następnie postanowił zatopić się w świecie literatury. Sięgnąwszy po dawno zarzuconą lekturę - Namiętnik Gretkowskiej - od razu, jak na złość, natrafił na rozbrajający fragment. Szło w ten sposób, nie inaczej:<br><br>Lubię siedzieć w toalecie