Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
Irek ruszył do szklanego przepierzenia w drugim końcu korytarza, wychylił się i widział stąd wnętrze pokoju przyjęć.
Na kozetce półleżała tam skręcona postać starca. Podpierał się łokciem, jedną nogę zawinął pod siebie, druga, w ciężkim, grubym bucie pozostała na podłodze. Miał na sobie "cywilne"łachy, ze spodni wystawała brudna koszula. Trząsł się cały, krople potu spływały po szyi i szarozielonych policzkach, chyba niedosłyszał, bo Wszechwłoga musiał do niego krzyczeć, a aparat, który mu wciśnięto do ucha, widocznie nie działał. Pacjent początkowo starał się treściwie i służbiście odpowiadać na pytania, tak żeby siedząca za biurkiem Środa Popielcowa mogła wszystko od razu wprowadzać
Irek ruszył do szklanego przepierzenia w drugim końcu korytarza, wychylił się i widział stąd wnętrze pokoju przyjęć.<br>Na kozetce półleżała tam skręcona postać starca. Podpierał się łokciem, jedną nogę zawinął pod siebie, druga, w ciężkim, grubym bucie pozostała na podłodze. Miał na sobie "cywilne"łachy, ze spodni wystawała brudna koszula. Trząsł się cały, krople potu spływały po szyi i szarozielonych policzkach, chyba niedosłyszał, bo Wszechwłoga musiał do niego krzyczeć, a aparat, który mu wciśnięto do ucha, widocznie nie działał. Pacjent początkowo starał się treściwie i służbiście odpowiadać na pytania, tak żeby siedząca za biurkiem Środa Popielcowa mogła wszystko od razu wprowadzać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego