z gorzkim humorem prof. Walerij Galcow, dziekan wydziału historii tutejszego uniwersytetu. I zaraz dodaje: - Na ogólnokrajowych konferencjach naukowych nierzadko słyszałem od światłych skądinąd ludzi: Kaliningrad, Kaliningrad, to chyba gdzieś w krajach bałtyckich... Moskwa dostrzegła nas w momencie, gdy zapadła decyzja o przyjęciu do Unii naszych jedynych sąsiadów, Polski i Litwy. Tu i tam pada dużo słów o przyszłym regionie współpracy, ale ani Federacja Rosyjska, ani Unia Europejska nie mają żadnej konkretnej koncepcji.<br><br>Wszystko ze strachu, wyjaśnia niemiecki ekspert rządowy, częsty gość w tych stronach, dr Heinz Timmermann. - Rosja obawia się dryfu na Zachód, nawet oderwania się Kaliningradu od Federacji. A Unia Europejska chce