w wielu miastach &lt;name type="place"&gt;Francji&lt;/&gt; radykalne organizacje muzułmańskie zorganizowały demonstracje przeciwko przygotowywanej ustawie o laickości, która ma zakazywać obecności &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"ostentacyjnych symboli religijnych"&lt;/&gt;&lt;/&gt; w szkołach publicznych.&lt;/&gt;<br>Choć taki zakaz ma się odnosić również do symboli chrześcijańskich i żydowskich, jest oczywiste, że dotyczy przede wszystkim chust islamskich, noszonych przez dziewczęta z muzułmańskich rodzin. Umiarkowani przywódcy islamscy, jak przewodniczący &lt;name type="org"&gt;Francuskiej Rady Kultu Muzułmańskiego&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Dalil Boubakeur&lt;/&gt; czy mufti &lt;name type="place"&gt;Marsylii&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Soheib Bencheik&lt;/&gt;, apelowali o zignorowanie wezwań radykałów; w demonstracjach wzięło jednak udział kilkadziesiąt tysięcy osób. Wobec pięciu milionów muzułmanów żyjących we &lt;name type="place"&gt;Francji&lt;/&gt; nie jest to wiele, ale sobotniego &lt;q&gt;"natarcia integrystów"&lt;/&gt; nie sposób lekceważyć. Tym bardziej że zapowiadają