Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
istnienia "obronnej wspólnoty lęków". Lech Kaczyński, że ów gest to wymazywanie win. Ciekawe - coś, co w normalnym świecie znamionuje kulturę osobistą, u nas może symbolizować lęk. Cóż, jak mawiają Francuzi, człowiek to styl. Bo to jasne, że są w Ojczyźnie rachunki krzywd. Są i lęki. Obca dłoń ich nie przekreśli. Uścisk dłoni też nie. Ale podejrzewam, że tak jak mnie, tak i innym zwykłym obywatelom gest prezydentów wydał się czymś naturalnym i oczywistym. Że trzeba było czekać prawie 10 lat? Prezydenci Truman i Eisenhower też podali sobie ręce dopiero na pogrzebie Johna Kennedy'ego. Jaka polityka, taki model publicznej debaty, jaka publiczna
istnienia "obronnej wspólnoty lęków". Lech Kaczyński, że ów gest to wymazywanie win. Ciekawe - coś, co w normalnym świecie znamionuje kulturę osobistą, u nas może symbolizować lęk. Cóż, jak mawiają Francuzi, człowiek to styl. Bo to jasne, że są w Ojczyźnie rachunki krzywd. Są i lęki. Obca dłoń ich nie przekreśli. Uścisk dłoni też nie. Ale podejrzewam, że tak jak mnie, tak i innym zwykłym obywatelom gest prezydentów wydał się czymś naturalnym i oczywistym. Że trzeba było czekać prawie 10 lat? Prezydenci Truman i Eisenhower też podali sobie ręce dopiero na pogrzebie Johna Kennedy'ego. Jaka polityka, taki model publicznej debaty, jaka publiczna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego