zmarli wskutek epidemii.<br>Głównego oskarżonego reprezentował znakomity mecenas warszawski, Stanisław Szurlej, który do stołecznej palestry wstąpił w 1919 roku i niemal od razu znalazł się w grupie najwybitniejszych obrońców. Ów błyskotliwy mówca krótko przedstawił sylwetkę Wagnera, oficera austriackiego, który ofiarował swą służbę Polsce i zdobył w wojnie z bolszewikami Krzyż Virtuti Militari. Przedstawił też - jak podała gazeta - "warunki, w jakich musiał pracować, brak wszystkich instrukcji, środków utrzymania i jakiejkolwiek dyscypliny". Wina - dodał - leży także w tym, że wszystko to działo się w początkach państwa. Kapitanowi nakazano zaprowadzić dyscyplinę, zmuszony więc był chwycić się środka ostatecznego, to jest chłosty. Gdyby wybuchł bunt, musiałby