regulacji prawnych, które ingerują w naszą działalność, zwiększając koszty - mówi Roman Podsiadły, dyrektor MZA. - Dlatego ostatnio tak słabo wypadamy.<br>Dyrektor ma świadomość, że pozycja firmy będzie coraz bardziej zagrożona. Po wejściu Polski do UE miasto będzie musiało dostosować się do europejskich regulacji i dopuścić do rynku przewoźników z Europy Zachodniej. - W tej chwili nie ma barier, aby wszystkie linie zostały przejęte przez firmy zewnętrzne - stwierdza Podsiadły.<br><br>Standard wyglądu<br><br>MZA nie zamierzają jednak złożyć broni. Została opracowana nowa strategia rozwoju firmy i nowa struktura organizacyjna. Pojawiły się działy zasobów personalnych i kontroli kosztów.<br>Pierwszy, prócz standardowych spraw związanych z zatrudnieniem, ma zająć się pracą