Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
mężczyzna lat średnich, w pełni sił i zdrowia, a nawet nie bez pewnego wykształcenia", uczył też podobno malców złodziejskich sposobów: umiejętności opróżniania kieszeni i "bezszmerowego" wynoszenia odzieży z przedpokojów, a więc kształcił ich na fachowych "doliniarzy" i "szpryngowców", jak z niemiecka określano naszych "skokierów". Wszystko jak u Dickensa.

Perpetuum mobile

Warto zwrócić uwagę na fakt, że owa "akademia" rozwinęła na dobre swą działalność właśnie wtedy, gdy od paru lat władze miejskie podejmowały ponoć energiczne kroki przeciw proszalnym babom i dziadom. Na początku lat osiemdziesiątych - jak alarmowała prasa - "po ulicach i podwórzach snuło się takie mnóstwo osób żądających wsparcia, iż Warszawa wyglądała
mężczyzna lat średnich, w pełni sił i zdrowia, a nawet nie bez pewnego wykształcenia"&lt;/&gt;, uczył też podobno malców złodziejskich sposobów: umiejętności opróżniania kieszeni i &lt;q&gt;"bezszmerowego"&lt;/&gt; wynoszenia odzieży z przedpokojów, a więc kształcił ich na fachowych &lt;q&gt;"doliniarzy"&lt;/&gt; i &lt;q&gt;"szpryngowców"&lt;/&gt;, jak z niemiecka określano naszych &lt;q&gt;"skokierów"&lt;/&gt;. Wszystko jak u Dickensa.<br><br>&lt;tit&gt;Perpetuum mobile&lt;/&gt;<br><br>Warto zwrócić uwagę na fakt, że owa &lt;q&gt;"akademia"&lt;/&gt; rozwinęła na dobre swą działalność właśnie wtedy, gdy od paru lat władze miejskie podejmowały ponoć energiczne kroki przeciw proszalnym babom i dziadom. Na początku lat osiemdziesiątych - jak alarmowała prasa - &lt;q&gt;"po ulicach i podwórzach snuło się takie mnóstwo osób żądających wsparcia, iż Warszawa wyglądała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego