dnie <br>zimne i deszczowe, gdy młodsze dzieci były w domu, starsze <br>dziewczynki zbierały się także. Albo w szopie, albo <br>w pralni, albo u jednej spośród nich. Po co? Na to pytanie <br>nie umiał odpowiedzieć. <br><br>- Pewnie dlatego, że Krysia im tak każe! - objaśnił <br>po namyśle. <br><br>W ogóle ze wszystkiego, co mówił Wicek, wynikało <br>jasno jedno, a mianowicie to, że był niezachwianie przekonany, <br>iż kierownictwo wszystkich spraw drugiego podwórza spoczywa <br>w ręku Krysi. I to właśnie tak bardzo zatrwożyło <br>Adelę. <br><br>- Założyłabym się, że jakaś nowa Albania! - wzdychała. <br><br><br>A w dodatku, jak na złość, ani myśleć nawet <br>nie można o tym, żeby Adela mogła