Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
śnieg Urban Horn. - Hej! Halada! Panie Brazda!
- Radków! - odkrzyknął krótko Halada.
- Po co?
- Ambroż!
*
Radków, którego Reynevan nie znał, bo tu nie bywał, okazał się całkiem sympatycznym miasteczkiem, malowniczo rozpostartym u podnóża zjeżonych lasami gór. Nad pierścieniem muru wznosiły się czerwone dachy, ponad nie strzelała w niebo smukła wieża kościoła. Widok byłby nastrajał, gdyby nie fakt, że nad miasteczkiem wznosiła się potężna chmura dymu.
Radków był obiektem najazdu.
*
Zgromadzona pod Radkowem armia liczyła dobry tysiąc wojowników, przede wszystkim piechoty, głównie, jak dało się widzieć, uzbrojonej we wszelkiego typu broń drzewcową - od prostych dzid po skomplikowanego systemu gizarmy.
Co najmniej połowa wojska
śnieg Urban Horn. - Hej! Halada! Panie Brazda! <br>- Radków! - odkrzyknął krótko Halada. <br>- Po co?<br>- Ambroż!<br>* <br>Radków, którego Reynevan nie znał, bo tu nie bywał, okazał się całkiem sympatycznym miasteczkiem, malowniczo rozpostartym u podnóża zjeżonych lasami gór. Nad pierścieniem muru wznosiły się czerwone dachy, ponad nie strzelała w niebo smukła wieża kościoła. Widok byłby nastrajał, gdyby nie fakt, że nad miasteczkiem wznosiła się potężna chmura dymu. <br>Radków był obiektem najazdu. <br>*<br>Zgromadzona pod Radkowem armia liczyła dobry tysiąc wojowników, przede wszystkim piechoty, głównie, jak dało się widzieć, uzbrojonej we wszelkiego typu broń drzewcową - od prostych dzid po skomplikowanego systemu gizarmy.<br>Co najmniej połowa wojska
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego