po "Wieczerniku" ze Sławkiem Piwowarskim do Łodzi na zdjęcia, zasnęłam na tylnym siedzeniu. Sławek mi potem opowiedział, że zatrzymał nas patrol ZOMO. Chcieli otworzyć bagażnik, ale taksówkarz wyszedł do nich i powiedział szeptem: panowie, cicho, bo tu śpi pani Janda. Jest zmęczona, grała po południu w kościele na Żytniej, w "Wieczerniku". I ZOMO-wcy podeszli podobno na palcach do tylnej szyby, obejrzeli mnie i na palcach odeszli.<br>Bałam się ZOMO-wców naprawdę. Na początku stanu wojennego kręciliśmy na Wybrzeżu "Stan wewnętrzny" (reżyserował Krzysztof Tchórzewski). Grałam żeglarkę, która wypłynęła w samotny rejs i kiedy zaczął się stan wojenny, nie wie, co robić