się.<br>- Ileż tego było? Dwa tygodnie w Królewcu i tu miesiąc. Razem: półtora miesiąca życia.<br>Chwyciła Martę za rękę.<br>- Czy ty wierzysz w cuda, Marciu? - zapytała i wpatrzyła się w córkę z takim napięciem, jak gdyby w odpowiedzi usłyszeć miała wyrok.<br><page nr=193> Martę ścisnęło w gardle. Jednak bez chwili zwłoki wyszeptała:<br>- Wierzę.<br>Wtenczas Róża zmieniła się w posąg triumfu. Wyprostowana, z falującymi nozdrzami, z torsem samotrackiej Nike, zawołała:<br>- I ja wierzę! Wierzyć muszę, bo cud dla mnie, nade mną został uczyniony!<br>Położyła bransoletkę, obróciła się twarzą do lustra, córkę przyciągnęła do siebie.<br>- Patrz: widzisz te pomarszczone policzki, zmięte czoło, te plamy fioletowe