Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
się jednak do swych rozterek, uważając, i słusznie, że podobne rozważania nie mają sensu i do niczego dobrego nie prowadzą.
- Mój mały - mruczała, spoglądając na rozrastający się pod skórą brzucha kształt - jednego jestem pewna: twoim ojcem jest któryś z nich, najprawdopodobniej Witek, ale może nim być Król Tanga. Chyba jednak Witek, bo z nim robiłam to częściej, a Eduardo wtedy właśnie wyjechał.
Był także ów tajemniczy agent kontrwywiadu. Przeżyła z nim upojną, pijaną noc, ale była to jedynie nic nie znacząca przygoda. Agent, podobno doskonały w szpiegowskiej profesji, okazał się erotyczną miernotą. Brutalnymi gestami starał się zatuszować własne braki.
Iw, jeszcze
się jednak do swych rozterek, uważając, i słusznie, że podobne rozważania nie mają sensu i do niczego dobrego nie prowadzą.<br>- Mój mały - mruczała, spoglądając na rozrastający się pod skórą brzucha kształt - jednego jestem pewna: twoim ojcem jest któryś z nich, najprawdopodobniej Witek, ale może nim być Król Tanga. Chyba jednak Witek, bo z nim robiłam to częściej, a Eduardo wtedy właśnie wyjechał.<br>Był także ów tajemniczy agent kontrwywiadu. Przeżyła z nim upojną, pijaną noc, ale była to jedynie nic nie znacząca przygoda. Agent, podobno doskonały w szpiegowskiej profesji, okazał się erotyczną miernotą. Brutalnymi gestami starał się zatuszować własne braki.<br>Iw, jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego