Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
nie idź na drogę.
Nic ci po niej. Wara!
Dominikę gonił dziadek inaczej niż Warcka - do koleżanek,
do kina, do miasta. Choćby "przelecieć się" tak
sobie. Co ci po starym psie i starym człowieku? - pytał. - Nie
masz młodych?
Miała. Pawła. Później. Tego jednak dziadek nie mógł
zrozumieć. Nie był dziewczyną.
Wkrótce po wyjeździe ojca wypadły imieniny pani Marty.
Zapomniały o tym, przybite sytuacją; jedna udawała przed
drugą, że wszystko w porządku (tylko te kroki nocą
w pokoju obok, tylko zbyt głośna w dzień wesołość
Dominiki) i były tak tym udawaniem zajęte, że na nic
więcej nie starczało prawie czasu. To Dominika
nie idź na drogę. <br>Nic ci po niej. Wara!<br>Dominikę gonił dziadek inaczej niż Warcka - do koleżanek, <br>do kina, do miasta. Choćby "przelecieć się" tak <br>sobie. Co ci po starym psie i starym człowieku? - pytał. - Nie <br>masz młodych?<br>Miała. Pawła. Później. Tego jednak dziadek nie mógł <br>zrozumieć. Nie był dziewczyną.<br>Wkrótce po wyjeździe ojca wypadły imieniny pani Marty. <br>Zapomniały o tym, przybite sytuacją; jedna udawała przed <br>drugą, że wszystko w porządku (tylko te kroki nocą <br>w pokoju obok, tylko zbyt głośna w dzień wesołość <br>Dominiki) i były tak tym udawaniem zajęte, że na nic <br>więcej nie starczało prawie czasu. To Dominika
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego