Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
widać Czy pan oddawał plwocinę do analizy?
- Nie, nie warto.
- Owszem, warto, dowiemy się, czy pan prątkuje. Pan może być niebezpieczny dla otoczenia. Jak widzę, pan spluwa dużo.
- Ach, daj pan spokój! Nic nie będę badał ani mierzył. Chcę mieć spokój i kwita, zresztą, nie mam na to wszystko pieniędzy.
- Wobec tego pozostawiam pana w spokoju i życzę jak najszybszego wyzdrowienia.
Zygmunt ujął dłoń Lucjana:
- Słuchaj, ty się nie kłopocz o utrzymanie czy o to, że tu leżysz, ja już mówiłem z matką. Wprawdzie to narwana kobieta, ale bardzo dobra. Wyzdrowiejesz, uzyskasz równowagę ducha... zwrócisz, co się będzie należało. Co zaś do
widać Czy pan oddawał plwocinę do analizy?<br>- Nie, nie warto. &lt;page nr=190&gt;<br>- Owszem, warto, dowiemy się, czy pan prątkuje. Pan może być niebezpieczny dla otoczenia. Jak widzę, pan spluwa dużo.<br>- Ach, daj pan spokój! Nic nie będę badał ani mierzył. Chcę mieć spokój i kwita, zresztą, nie mam na to wszystko pieniędzy.<br>- Wobec tego pozostawiam pana w spokoju i życzę jak najszybszego wyzdrowienia.<br>Zygmunt ujął dłoń Lucjana:<br>- Słuchaj, ty się nie kłopocz o utrzymanie czy o to, że tu leżysz, ja już mówiłem z matką. Wprawdzie to narwana kobieta, ale bardzo dobra. Wyzdrowiejesz, uzyskasz równowagę ducha... zwrócisz, co się będzie należało. Co zaś do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego