Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
ściany, a panna Leopard wyszeptała:
- Maleńki, przyjemnie było?
Leżał wściekły i zupełnie wyczerpany. Z rozpaczą myślał, jak źle z nim jest, skoro taka drobnostka pozbawiła go sił. Przy tym nie powinien był pozwolić na ten gwałt ze strony znienawidzonej kobiety. Nie, stanowczo nie miał charakteru. Czy przyjemnie mu było? Uchh! Wstrętna k...a!
- Nic mi mój chłopczyk nie powie?
- Nic, prócz wstrętu.
- Jak można być takim grubianinem?
- Trzeba nawet, skoro się ma do czynienia z tak przewrotnym stworzeniem jak pani.
- Musi pan jak najprędzej wyzdrowieć. Będziesz przychodził do mnie, postaram się przekonać cię do siebie. W gruncie rzeczy mam dla ciebie
ściany, a panna Leopard wyszeptała:<br>- Maleńki, przyjemnie było?<br>Leżał wściekły i zupełnie wyczerpany. Z rozpaczą myślał, jak źle z nim jest, skoro taka drobnostka pozbawiła go sił. Przy tym nie powinien był pozwolić na ten gwałt ze strony znienawidzonej kobiety. Nie, stanowczo nie miał charakteru. Czy przyjemnie mu było? Uchh! Wstrętna k...a!<br>- Nic mi mój chłopczyk nie powie? &lt;page nr=231&gt;<br>- Nic, prócz wstrętu.<br>- Jak można być takim grubianinem?<br>- Trzeba nawet, skoro się ma do czynienia z tak przewrotnym stworzeniem jak pani.<br>- Musi pan jak najprędzej wyzdrowieć. Będziesz przychodził do mnie, postaram się przekonać cię do siebie. W gruncie rzeczy mam dla ciebie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego