Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
brwi, zatańczyły,
rozlatały się ciemne, nerwowe powieki.
- Pan dużo czyta? - pyta Osiełek.
- Tylko Homera.
- Tylko Homera?
- Tak, panie Osiełek - ale widzi pan, to zawsze inna książka: karty
Homera o świcie są cynowe, o zmierzchu niebieskie, wieczorem złote...
tak, panie Osiełek.
- Proszę pana, ja właściwie mam do pana kilka spraw. Panie Wulkan,
niech pan będzie szczery i odpowie mi szczerze na pytanie: czy
znajomość brzuchomówstwa może zapewnić spokojną starość? Drogi panie,
mówiąc otwarcie, mimo mojej fabryki i stosunków nie jestem człowiekiem
zamożnym, a rozumie pan, że na starość chciałoby się mieć domeczek,
ogródeczek, pantofle i ciepły brzuszek wiernej małżonki. O, tak, panie
brwi, zatańczyły,<br>rozlatały się ciemne, nerwowe powieki.<br> - Pan dużo czyta? - pyta Osiełek.<br> - Tylko Homera.<br> - Tylko Homera?<br> - Tak, panie Osiełek - ale widzi pan, to zawsze inna książka: karty<br>Homera o świcie są cynowe, o zmierzchu niebieskie, wieczorem złote...<br>tak, panie Osiełek.<br> - Proszę pana, ja właściwie mam do pana kilka spraw. Panie Wulkan,<br>niech pan będzie szczery i odpowie mi szczerze na pytanie: czy<br>znajomość brzuchomówstwa może zapewnić spokojną starość? Drogi panie,<br>mówiąc otwarcie, mimo mojej fabryki i stosunków nie jestem człowiekiem<br>zamożnym, a rozumie pan, że na starość chciałoby się mieć domeczek,<br>ogródeczek, pantofle i ciepły brzuszek wiernej małżonki. O, tak, panie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego